Thursday, July 15, 2021

Pożegnanie: Jim Steinman


Pewien znany producent muzyczny lat 60., psychopata i morderca mówił o sobie, że pisze "małe symfonie dla dzieciaków". 19 kwietnia odszedł ktoś, kto poświęcił się pisaniu całkiem dużych rockowych symfonii dla starszych i młodszych dzieciaków.

Wiele utworów napisanych i/lub wyprodukowanych przez Jima Steinmana należy do moich ulubionych, co jest tym większym osiągnięciem, że jego dorobek twórczy nie był wcale duży. Obejmuje on jeden album solowy (Back for Good z 1981), sześć płyt Meat Loafa, dwie Bonnie Tyler oraz po jednej: Billy'ego Squiera (najbardziej znanego z hitu Stroke It, nie tak dawno samplowanego przez Eminema) i kobiecego rockbandu Pandora's Box, który zastępował mu Meat Loafa, gdy panowie byli w złych stosunkach.

Innych artystów wspierał tylko okazjonalnie, ale zawsze były to utwory wyróżniające się w ich dyskografiach, Wydaje mi się, że Steinman wyczuł, że rock może poszerzyć swoje grono odbiorców adaptując elementy muzycznej edukacji ludzi, którym obcym był blues i gospel, czyli przede wszystkim opery. Podobne myślenie zapewniło, jak wiemy, największy sukces Queen (ta kompatybilność z Meat Loafem prawdopodobnie ograniczała ich popularność w USA). Trudno chyba mówić o celowym odcinaniu muzyki gitarowej od czarnych korzeni, ponieważ wykonawcy R&B również korzystali z klasyków, np. The Miracles - z Pajaców Ruggiera Leoncavallego. Loaf jest czasem określany jako mniej naturalistyczny bliźniak Bruce'a Springsteena, a przecież rock zawsze służył eskapizmowi. Co ciekawe, schedę jako wykonawcy utworów z prowokacyjnie długimi tytułami przejęły po nim grupy wybitnie proletariackie: The Smiths i Manic Street Preachers. Skądinąd Marvin Lee Aday to niezły aktor, co pokazał w Podziemnym kręgu i Rocky Horror Picture Show, lecz ostatnio jest znany głównie z wynurzeń o praniu mózgu, jakiemu miała być poddana Greta Thunberg.

Takiego dźwiękowego maksymalizmu na początku lat 80. zapragnęli kojarzeni raczej z "krainą łagodności" Barry Manilow i Air Supply. Obydwu zapewniło to mocny akord pod koniec obecności na Billboard Top 100. Steinman napisał także pierwszy singel Barbry Streisand promowany w MTV. W tym okresie kompozytor wspomógł także soundtrack dystopijnego romansu Ulice w ogniu, który niestety kompletnie położył drewniany odtwórca głównej roli. Piękne usta do tych piosenek składała przed kamerą Diane Lane, ale naprawdę damski wokal należał do Marilyn Martin, która później zaliczyła amerykański numer jeden w duecie z Philem Collinsem.

Kolejne lata to m.in. owocna współpraca z The Sisters of Mercy i Celine Dion oraz dwa raczej przeciętne hity boysbandów: Never Forget Take That i No Matter What Boyzone. Ten drugi powstał dla musicalu Whistle Down the Wind, w któeym wszystkie numery miały teksty Steinmana. Jego ostatnim niemeatloafowym sukcesem był duet Marka Anthony'ego i Tiny Areny z Maski Zorro - I Want to Spend My Lifetime Loving You. Jego śmierć przyspieszyły dwa zawały serca. Ostatnio o twórczości Amerykanina przypomniało wykorzystanie Holding Out For a Hero w serialu Loki.

No comments:

Post a Comment