Sunday, May 27, 2018

Tygodnik nr 21/2018


Piosenka tygodnia

To dobry rok dla rosyjskiego indie.
Dobry album wydali rezydujący aktualnie w Los Angeles shoegaze'owcy z Pinkshinyultrablast, niedawno pojawił się nowy teledysk Kedr Livanskiy, a z ciepłym frontem atmosferycznym udanie koresponduje singiel istniejącej od 2011 r. moskiewskiej indie-rockowej formacji Hospital Nothing But Love. Ich trzeci album ma ukazać się przed końcem tego roku.



Płyta tygodnia


Wkraczamy w klimaty Twin Peaks, warto więc zapytać: is it future or is it past? Nie jestem pewien, czy nie powinienem brać pod uwagę Themes for Television Johnny'ego Jewela dopiero w kolejnym odcinku, jednak liczą się przecież emocje, a nie suche daty. Lider Chromatics jest niemal tak humorzasty, jak Kanye West - grozi, że wrzesień wcale nie musi przynieść premiery oczekiwanego longa Dear Tommy. Na razie musi nam wystarczać podziwianie jego talentu kompozytorskiego w innych miejsach. Themes for Television wydaje się bardziej melodyjne niż podobne w zamyśle Windswept. Zawiera m.in. alternatywe wersje Saturday Desire i Shadow Chromatics, które użyto w serialu Twin Peaks: The Return. Być może to kwestia wyłącznie nazwy labelu (Italians Do It Better), ale słuchając wielu z tych kompozycji miałem przed oczami rolę Isabelli Rossellini w Blue Velvet oraz przezabawną definicję włoskiego pornola, którą Josh Homme podzielił się wiele lat temu z Teraz Rockiem ("Aktorzy nie udają, że próbują grać, jak hydarulicy w amerykańskich produkcjach. Na początku filmu dzieje się jakiś wielki dramat, a później wszyscy się pieprzą"). Fanom muzyki wokalnej polecam także krążek grupy Mamas Gun Golden Days. To godni następcy Billa Withersa i pewnie jeszcze paru innych wielkich.

Piosenka retro tygodnia

W tym roku udało mi się skutecznie izolować od informacji na temat Konkursu Piosenki Eurowizji. Od paru osób dostałoby mi się w tym miejscu za snobizm, ale weźcie pod uwagę, że z pięciu albumów, które jak na razie wspięły się na szczyt brytyjskiej listy przebojów w 2018 r., przesłuchałem tylko jeden (Arctic Monkeys). Trochę lepiej to wygląda, jeżeli weźmiemy się pod uwagę Billboard (sześć krążków, z czego jeden przebywający na szczycie aż trzy tygodnie, być może sięgnę jeszcze po siódmy). Kiedy praca zajmuje dużo czasu, trzeba być wybrednym, Eurowizja to jednak szczególny przypadek - trudno mi się emocjonować imprezą, przy pomocy której podstarzałe kółko wzajemnej adoracji przekonuje się na siłę, że wciąż żyjemy w złotach czasach Buzu Squat i Pod Budą, kiedy to głównie telewizja kreowała trendy. O tegorocznej odsłonie wiem tyle, że nasza reprezentacja dała ciała ze śpiewem live, a zwyciężczyni udawała kurę (choć trochę to brzmiało jak udawanie Emiliany Torrini).

Dziwnym trafem wczoraj dowiedziałem się, że w 1980 r. swoich sił w rywalizacji spróbowała kultowa dla fanów wczesnego electro belgijska grupa Telex (przypominał o niej m.in. blog Romantic Synthesis - cześć jego pamięci!) Euro-vision przeszedł do historii jako pierwszy konkursowy utwór z nazwą festiwalu w tytule i jedna z pierwszych parodii tej koncepcji. Panowie jak na protohipsterów przystało marzyli o ostatniej lokacie, ale publice jeszcze mniej podobało się Maroko (proszę sporawdzić, jeśli ktoś nie wierzy) i - co często zdarzało się w czasach przed Lordi - Finlandia. Wygrał wtedy Johnny Logan, którego pewnie przynajmniej co niektórzy kojarzą. Więcej kwiatków do kożucha z cekinami znajdziecie w innym poście, który powstał akurat zanim ESC ostatecznie mi obrzydł wysypem pretensjonalnych lumineersowatych i lorde'owatych performerów.



Bonusowa piosenka retro tygodnia

To był ciekawszy tydzień dla nagród BPI niż poprzedni. Najbardziej ucieszył mnie srebrny singiel dla The Beach Boys za Wouldn't It Be Nice - trudno uwierzyć, że piosenka pojawiła się na UK Charts dopiero w 1990 r.! Uradowało mnie także złoto dla filmowego Young and Beautiful Lany Del Rey oraz platyna dla jednego z największych osiągnięć UK garage - Flowers żeńskiej grupy Sweet Female Attitude. Był to dobry tydzień dla Arctic Monkeys - srebro dla nowego albumu, podwójna platyna dla Do You Wanna Know? i platyna dla You Only Call Me When You Tell Me That You're High. Bee Gees czekali na złoto dla Stayin' Alive od lat 70. i w końcu się udało. Trochę miłych wspomnień obudziło we mnie też srebro dla On a Night Like This Kylie Minogue (a był to singlowy numer dwa!) Inne nagrody (Jackson 5, Guns n'Roses) można prześledzić tam, gdzie zwykle. W wyszukiwarce RIAA raczej cisza - ucieszyła mnie podwójna platyna dla Kendricka Lamara i SZA za All the Stars. Poczwórna dla Mike'a Posnera za I Took a Pill in Ibiza po śmierci Aviiciego sprawia dość złowieszcze wrażenie...

No comments:

Post a Comment