Sunday, December 10, 2017

Tłumaczenia piosenek cz. 7 - U2


1 grudnia tego roku ukazał się czternasty studyjny album U2 Songs of Experience. Można było odnieść wrażenie, że ludzie czekają na niego (a czekaliśmy długo) tylko po to, aby go skrytykować.
Większość komentarzy w języku polskim, jakie widziałem, było powierzchownie negatywne: "to już nie to, co kiedyś" (chyba z każdym rokiem wzrasta liczba Polaków twierdzących, że skończyli się na War, kiedyś ta frakcja opinii publicznej była prawie niesłyszalna), "jak mogli nagrać coś z Kygo?", "współczucie dla uchodźców w tekstach, ble". Zachodnie recenzje też nie były przychylne. Wielu melomanów wciąż najwyraźniej nie może wybaczyć Irlandczykom (anty)reklamy z Apple. 

Oczekiwania starych fanów są najwyraźniej inne, ale kwartet w tej dekadzie brzmi zazwyczaj jak połączenie Green Day (The Ramones?) z The Beach Boys i chyba musimy się z tym pogodzić. W końcu to post-punkowcy. Sam okres największego rozczarowania formą U2 przeżyłem w okolicach Get On Your Boots. Wcześniej traktowałem ich twórczość wręcz nabożnie, m.in. bardzo ciesząc się z pobytu wcześniejszych singli na pierwszym miejscu brytyjskiej listy przebojów. Wtedy narzekałem na małą gitarowość tych zestawień, ale dziś wydaje mi się, że nie miałem na co narzekać (oczywiście to temat na osobne rozważania). Tłumaczeniami bawiłem się nieco wcześniej, dlatego skupiłem się na starszych przebojach - poświęconym Martinowi Lutherowi Kingowi Pride (In the Name of Love) z 1984 r. oraz pierwszym singlu z The Joshua Tree - Where the Streets Have No Names. Ktoś kiedyś żartował, że to piosenka o moich rodzinnych stronach, ale to nieprawda :) Oczywiście wersję Pet Shop Boys też polecam - inny element medleyu z 1989 r. również przetłumaczyłem i w swoim czasie zaprezentuję.

Pride (In The Name Of Love)
Jak widać, w kilku przypadkach nie mogłem się zdecydować i przedstawiłem kilka wariantów.



Można żyć, aby miłość nieść,
Można żyć ot tak (można iść pod prąd)
Można drżeć, mówić „Los tak chciał”,
Można podpalać świat (można odpalać lont)

Żył by miłość nieść,
Spalał się, by miłość nieść.

Można rwać drut i szarpać cierń
Lub zaciskać pięść
Fali plusk, morza pusty brzeg,
Ludzki gest, srebrników brzęk. (w tle monet brzęk)

Żył by miłość nieść,
Spalał się, by miłość nieść.

Czwarty kwietnia, Memphis śpi,
Suchy strzał, księżyc nagle zgasł.
Koniec mąk, zamilkł Twój głos, Twa duma krzyczy wciąż.

Żył by miłość nieść,
Spalał się, by miłość nieść.

Where The Streets Have No Name



Chcę uciec stąd,
Chcę wyrwać się,
Chcę zburzyć mur w mojej głowie, co dusi mnie,
Gdy wyciągnę dłoń, czuć ognia żar
W gąszczu ulic bez nazw.

Na twarzy czuć chcę słońca blask
Widzę po czarnej chmurze pyłu
Nie został ślad
Powódź szaleje, schron znaleźć czas
W gąszczu ulic bez nazw.

W gąszczu ulic bez nazw
W gąszczu ulic bez nazw
Miłości rozkwita pąk, by spłonąć jak wiór
Gdy wyruszasz w drogę,
Wyruszam też.
To jedno, co wiem.

Deszcz jest jak jad, więc miłość żre rdza
Targa za włosy nas huragan,
W oczach mam piach
Pustynna wydma przytuli nas
W gąszczu ulic bez nazw.

W gąszczu ulic bez nazw
W gąszczu ulic bez nazw
Miłości rozkwita pąk, by spłonąć jak wiór
Gdy wyruszasz w drogę,
Wyruszam też.
To jedno, co wiem.

W tym roku powstanie jeszcze jeden - świąteczny - odcinek serii.

No comments:

Post a Comment