Hahaha, pewnie Sylvia myślała, że to będzie wpis o Mew ;)
Pisanie o szwedzkiej heavy metalowej formacji Europe to dość niewdzięczne zajęcie. Dla jej wiernych fanów zawsze będzie za mało i niedostatecznie entuzjastycznie, sami zresztą wiedzą o swoich ulubieńcach znacznie więcej niż ja. Przeciętnemu miłośnikowi muzyki lat 80. zazwyczaj wystarcza znajomość trzech przebojów: The Final Countdown, Rock the Night i Carrie, przeciętnemu miłośnikowi muzyki w ogóle - tego pierwszego. Jest też pewna grupa ludzi, którzy w ogóle nie chcą o tym zespole słyszeć, uważając muzyków za lalusiów i pozerów.
Mimo wszystko uważam, że warto słuchać Europe i o nich pisać. Panowie nie zasługują na to, żeby skreślać ich tylko dlatego, że jeden ich hit przyćmił resztę ich dokonań, a w zdobyciu popularności pomogła im uroda, szczególnie wokalisty. Może historia grupy potoczyłaby się inaczej, gdyby powstali w USA, a nie w Szwecji? A może powietrze w Skandynawii rzeczywiście ma jakieś cudowne właściwości i nie stworzyliby tak przemawiającej do serca i nóg muzyki, nie będąc rodakami ABBY, Roxette i Ace of Base? (Abbę i Europe łączy to, że właściwie są to zespoły szwedzko-norweskie, z kraju św. Olafa wywodzą się wioskowy i pałker tej kapeli).
Chyba nie warto bawić się w takie dywagacje; lepiej przyjrzeć się ich rzeczywistym dokonaniom. Europe zaczynali jako Force w 1979 w szwedzkim mieście Upplands Väsby. Od początku w ekipie są gitarzysta John Norum oraz wulkan seksu, gejzer energii, Adonis i Odyn XX wieku (i XXI też, jak najbardziej!), jeden jedyny, niezrównany, niepowtarzalny...Rolf Magnus Joakim Larsson!!!
...oczywiście bardziej znany jako Joey Tempest!!!
(Kochane fanki, to wszystko specjalnie dla Was :)
Od 1981 r. w zespole gra basista John Levén, od 1984 - perkusista Håkan Jan "Ian" Haugland i najstarszy z nich (kiedy u nas demolowano plac Konstytucji, on świętował 49 urodziny) klawiszowiec Gunnar Mathias "Mic" Michaeli. Warto wspomnieć także o gitarzyście Kee Marcello (właśc. Kjell Hilding Lövbom, który zagrał na dwóch albumach z przełomu lat 80. i 90., więc m.in. w mojej ulubionej piosence Europe :)
W karierze Szwedów można wyróżnić trzy etapy: "wczesny" (historyk starożytności powiedziałby - "archaiczny" ":D) (płyty Europe - 1983 i Wings of Tomorrow - 1984), "klasyczny" (The Final Countdown - 1986, Out of This World - 1988, Prisoners in Paradise - 1991) i "modernistyczny" (Start from the Dark - 2004, Secret Society - 2006, Last Look at Eden - 2009). Dla fana popu najciekawszy jest oczywiście ten środkowy, ale w każdym powstały utwory, na które warto zwrócić uwagę. Jest ich na pewno więcej niż 15, ale trzeba było się na coś zdecydować, próbując wyciągnąć średnią z ogólnej popularności, własnych sympatii i opinii fanów. Co najmniej trzech piosenek by tu nie było, gdyby nie audycje Arka "Nemesisa" w internetowym radiu forum.80s.pl, zresztą w ogóle fanki i fani Europe z tego forum powinni dostać od zespołu jakąś nagrodę za oddanie i zasługi dla promocji (chociaż jak ich znam, dwa polskie koncerty w 2010 były dla nich wystarczającą nagrodą. Sam bawiłem się w rytm ich muzyki na warszawskich Wiankach). A więc - gotowi czy nie? :)
1. Wings of Tomorrow (1983) Zaczynali jak wiele zespołów metalowych...
2. Dreamer (1983) ...ale już wtedy potrafili zaczarować balladą. Dziewczyny, wsłuchajcie się - to piosenka o mnie ;)
3. Broken Dreams (1985) Sztukę tę doskonalili z każdym rokiem, m.in. nagrywając EP na potrzeby filmu On the Loose, w którym również można było ich zobaczyć. Chyba żadna z ich piosenek tak mocno do mnie nie przemawia.
>
4. Cherokee (1986) A potem się zaczęło! Cały album to prawdziwa petarda, czego dobrym przykładem jest czwarty singiel, który grają na koncertach do dziś, a w 2001 posłużył za kanwę temu wymiataczowi parkietów.
5.Superstitious (1988) A to właśnie moja ulubiona pozycja z repertuaru Europe. Jest w niej wszystko, czego można oczekiwać od rockowego szlagieru lat 80. - monumentalne chóralne zaśpiewy, świetnie wykorzystane klawisze, piękna gitarowa solówka Marcello, zadziorny, nieco kokieteryjny śpiew Tempesta, malowniczy teledysk. Mało kto już chyba pamięta, że to był czwarty numer 1 Szwedów na liście przebojów radiowej "Trójki". Niestety ostatni, ale...
6.Open Your Heart (1988) ...po nim był jeszcze ten numer dwa. Melancholijny, pełen bólu początek, a potem robi się coraz mocniej i bardziej czadowo. Trudno się oprzeć takim numerom.
7.Tomorrow (1988) Ale dla niektórych ten krążek to przede wszystkim zamykająca go fortepianowa ballada, której nie powstydziłoby się wiele gwiazd "adult contemporary".
8.Prisoners in Paradise (1991) Kolejny longplay kwintetu promował utwór tytułowy. Jego tekst musiał wydawać się większości Polaków wtedy dość abstrakcyjny (był to ostatni kawałek Europe notowany na liście Marka Niedźwieckiego), ale nie minęło wiele czasu, zanim opisywane w nim zjawiska dotarły także do nas...
9.I'll Cry for You (1991) Europe mają też na swoim koncie prawdopodobnie najlepszy utwór Bon Jovi nienagrany przez Bon Jovi :) Wokaliści obydwu kapel doceniają zresztą nawzajem swój talent.
10.Girl from Lebanon (1991) Po raz kolejny miażdżył, chociaż już w inny sposób, ostatni numer na płycie. Jak widać krwawa historia Bliskiego Wschodu inspirowała nie tylko The Human League
11.Roll with You (2004) Potem nastąpiła długa przerwa (jeżeli będziecie grzeczni, kiedyś Wam opowiem, co w międzyczasie robił Joey :), po której chłopacy wrócili pełni energii. Oprócz kompozycji, które miały przekonać przede wszystkim fanów nowocześnie podanego, ale osadzonego w tradycji heavy metalu, na kolejnych krążkach pojawiały się również utwory, które mogłyby sprawdzić się w niejednej stacji radiowej...
12.New Love in Town (2009) ...i w co niektórych się pojawiły, przynajmniej na "Extraliście" Radia dla Ciebie i liście Marka Niedźwieckiego, ale tym razem w Radiu Złote Przeboje. Jak widać/słychać, trudno zapomnieć, jak należy pisać chwytliwą muzykę.
13.In My Time (2009) Ta piosenka już polskich stacji radiowych nie zainteresowała, a szkoda. Kiedy się jej słucha, a szczególnie partii Johna N., hołd oddawany przez muzyków na koncertach Gary'emu Moore'owi po jego śmierci nabiera nowego wymiaru.
14.Love to Love (2008) Dyskografię grupy uzupełniają nagrania kilku występów live, m.in. pozycja pt. Almost Unplugged - zapis koncertu w tej nietypowej formule, który odbył się 26.01. 2008 w miejscowości Nalen. Dla muzyków była to okazja do zaprezentowania własnych wersji kilku utworów z klasyki hard rocka, m.in. tej ballady z repertuaru niemieckiej formacji UFO.
15.The Final Countdown (Almost Unplugged 2009) A jednak bez "odliczania" się nie obejdzie! Przeżyjcie je raz jeszcze w innej aranżacji. Tym, którzy uważają ten przebój za koniunkturalną tandetę przypominam, że w pierwotnym założeniu miał on stanowić jedynie rozgrzewkę dla koncertowej publiki, a tekst odwołuje się do Space Oddity Davida Bowiego.
Mam nadzieję, że dobrze się bawiliście. Chociaż nie jest to gatunek, którego ostatnio słucham specjalnie często, na pewno na blogu pojawią się kolejne hardrockowe rankingi. A jeszcze w tym tygodniu - ostatni etap pierwszej edycji Tour de Skandynawia!
To zadziwiające, że największa fanka Europe, jaką znam (może nie osobiście), nie zareagowała na ten post!
ReplyDeleteJoey na drugim zdjęciu przypomina mi Gabriela Fleszara;-P
Co do piosenek - słucham właśnie "Superstitious", żeby nie było, że nie znam;-P Natomiast muszę Cię zmartwić, ponieważ piosenki "Rock the night" wcześniej nie słyszałem, a uważam, że muzyka z lat 80. nie jest mi obca! Może zatem przeceniasz siłę rażenia tego numeru?;->
I na koniec pytam się: gdzie "Carrie"?!!
No dobra, słucham teraz "Rock the night" i tak sobie myślę, że refren tej piosenki wydaje mi się znajomy...;-P Ale może to dlatego, że nie jest zbyt oryginalny.
ReplyDeleteNajwiększa fanka zareagowała bardzo wylewnie na profilu FB, nawet kilka razy. Niektórzy widocznie wolą tak :)
ReplyDeletePoznawanie muzyki lat 80. trwa latami, szczególnie jeśli chce się znaleźć też czas na lata 90. i być na bieżąco z tym, co się dzieje w tej chwili. "Rock the Night" było dość długo w ramówce Eski Rock, więc w rankingu piosenek Europe, które były puszczane w ostatnich 10 latach w Polsce ma niezagrożone drugie miejsce po Countdown a przed "Carrie", którą parę razy puściły Złote Przeboje.
Post był raczej adresowany do czytelników, którzy już trochę znają Europe, więc te dwie piosenki nie były zbyt eksponowane.