tag:blogger.com,1999:blog-9133431441164496230.post2757238556716737334..comments2024-02-17T07:57:56.665+01:00Comments on Pop Goes the Blog: Monografia: Friendly Fires, czyli wiatr z HawajówKordian Kuczmahttp://www.blogger.com/profile/09318587121200861517noreply@blogger.comBlogger2125tag:blogger.com,1999:blog-9133431441164496230.post-3238903720034512462012-01-11T14:42:06.069+01:002012-01-11T14:42:06.069+01:00Hubert, dopiero dochodzimy do połowy miesiąca, jes...Hubert, dopiero dochodzimy do połowy miesiąca, jest duża szansa, że się załapie :) <br /><br />Płyty Younga raczej nie będzie u mnie w czołówce, ale waham się, czy nie przyznać "Jealousy" nagrody specjalnej Mainstream Roku, którą w zeszłym roku zgarnęli Take That za "The Flood". Trudno wybór, bo mam też sentyment do "Heart Skips a Beat", ale wiara, że ta pierwsza będzie promowana w przyszłym roku to chyba marzenie ściętej głowy..<br /><br />Moje przejścia z tym krążkiem to cała historia. Otrzymałem go w zabawnych okolicznościach z Wielkiej Brytanii razem z paroma innymi. Był z nich najfajniejszy, ale jako jedyny okazał się zatarty :/ Chciałoby się powiedzieć, że jego kupno to mój priorytet na ten rok, ale jeżeli będę musiał wybierać między biletem na Coldplay a płytą, pewnie wybiorę to pierwsze...Kordian Kuczmahttps://www.blogger.com/profile/09318587121200861517noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-9133431441164496230.post-80250384943056765682012-01-11T12:18:26.079+01:002012-01-11T12:18:26.079+01:00Widzę po zdjęciu, że Patricka Wolfa nie masz jeszc...Widzę po zdjęciu, że Patricka Wolfa nie masz jeszcze odhaczonego. Czekam na Twój wpis o tym osobniku. Jeżeli nie miałeś go w planach w tym miesiącu, mogę poczekać do kolejnego:-)<br />Cały czas zastanawiam się, ile płyt z Twojego rankingu pokryje się z czołówką mojego. Na pewno w obu zestawieniach dostrzeżemy wiele podobieństw. Różnić nas będzie z pewnością Will Young. Jak będziesz się katował indie rockiem przez kilka godzin, potem sięgnij po "Echoes" - poczujesz ulgę i trochę się zrelaksujesz... Albo i nie:-)<br /><br />Przechodząc jednak do tematu tego posta, ja również nie doceniłem Friendly Fires, gdy usłyszałem o nich po raz pierwszy. Musiało minąć kilka lat, musiałem zobaczyć tego wspaniałego, rajskiego ptaka z okładki, musiałem lepiej zrozumieć, a w konsekwencji zarazić się ich szajbą... i voila! "Pala" to jeden z moich faworytów a.D. 2011. Do "spojrzenia" na ten krążek bez wyznaczania jakichś ram, ograniczeń, whatever mocno przyczyniłeś się Ty. Dzięki Ci za to;-) Bo krążek naprawdę wymiata! Ci, którzy tego nie czują, mogą tylko żałować.muzykoblogerhttps://www.blogger.com/profile/16972479448450967384noreply@blogger.com